-Tak myślałem.-Powiedział Mike, wychodząc z pod mojego łóżka.
-Co ty tu robisz?!-Zdziwił się Patric.
-Przechodziłem przez korytarz, gdy nagle z ręki wypadł mi mój koralik i potoczył się pod łóżko Blue.- Powiedział Mike uradowany.- Ale już go znalazłem!
-Nie chcę wiedzieć nic więcej.-Westchnął Patric.
-Mniejsza o koralika.-Zauwarzył Arcady.- Choć muszę przyznać, jest bardzo ciekawy. No co?- Spytał, bo popaczyłam się na niego śmiertelnym spojrzeniem.
-Lucy teraz jest nieprzytomna, więc mamy szansę ją zniszczyć.- Powiedziała z nienawiścią Alex.
-Nie, nie powinniśmy.- Powiedział Mike.- Na początku, powinniśmy się dowiedzieć o jej zamiarach.
-Jak planujesz się dowiedzieć?- Spytał Patric.
-Nie wiem.- Uśmiechnął się Mike.
-Mam pomysł!- Zawołał Shade.- Poprosimy o pomoc Takanę!
Twarz Mike'a stężała.
-Nie!- Wrzasnął przestraszony.- Wszystko tylko nie ona!
-Nie lubisz jej?- Zdziwił się Arcady.
-On się jej boi.- Westchnął Shade.- Bo widzisz...-Dokończył, ale w połowie zdania otworzyły się drzwi.
-Witam moi drodzy!- Zawołała, wchodząca Takana.
-Szybko przybyliście.-Zawołał rozradowany Patric.
-Bo dostaliśmy raport z którego wynika, że użyto tu zakazanego przedmiotu. Tylko że, niewiadomo....-Takana przerwała w połowie zdania, gdyż dopiero teraz zwróciła uwagę na Mike'a, ukrywającego się za mną.
-Co ty robisz, Daley!? Powinieneś prać przykład ze swojego, tu podkreślę, MŁODSZEGO brata!
Mike wyglądał tak, jakby strzelił w niego piorun.
-Chodzi ci o to, że nie umiem się tak dobrze turlać!?- Wrzasnął zdenerwowany. -Dla twojej wiadomości umiem!- W tym momęcie Mike połorzył się na podłodze, poczym zaczął się turlać.
-Widzisz?-Zawołał rozradowany, ale w tym momęcie popchnął Arcady'ego, który zaczął machać rękami, przy czym stłukł żarówkę. Następnie Arcady i Shade pobiegli po stołek i zapasową żarówkę, a gdy po chwili wrócili, Arcady stanął na stołku, a Shade go obkręcał. Takana potknęła się i spadła na łóżko, jednak jako że za Takaną stał Patric i ja, upadliśmy wraz z nią. Alex pobiegła na pomoc, jednak zaczepiła nogą o turlającego się Mike'a, ale gdy upadała, złapała się firanki, która spadła na podłogę wraz z karniszem. Nagle do pokoju weszła Mizukawa. Popatrzyła ze zdziwieniem. No tak, przecież Alex leżała zawinięta w firanki, Patric, Takana i ja leżęliśmy na łóżku, Shade obkręcał stołek z Arcady'm po środku, Lucy leżała obezwładniona na podłodze, po której z zawzięciem turlał się Mike.
Czy ktoś pragnie dokończyć?
Znowu Arcady stukł żarówke:) jak zwykle. To powoli staje się tradycją.
OdpowiedzUsuń