- Tak? - zapytałam zdezorientowana.
- Co ci jest? - zapytała mnie Blue.
- Eee... To nic - odpowiedziałam. - Po prostu się nie wyspałam.
- To do której wczoraj siedziałaś?
- Bo ja wiem... Chyba do jakieś drugiej, czy trzeciej.
Widziałam, że Nadiya uważnie przysłuchuje się tej rozmowie. Wczoraj trochę razem potrenowałyśmy, ale wieczorem, po ciszy nocnej, wymknęłam się, żeby potrenować jeszcze trochę samej. I niestety zapomniałam zegarka.
- Nie dziwię się, że jesteś w takim stanie - stwierdziła Misuzu patrząc na mnie ze współczuciem. - Może nie powinnaś iść dzisiaj na trening, co? Powinnaś się przespać, bo nam na treningu zaśniesz oparta o bramkę.
- Mizukawa się strasznie wkurzy, że mnie nie będzie.
- Będzie jeszcze bardziej zdenerwowana, gdy przyjdziesz na trening w takim stanie.
Westchnęłam z rezygnacją. Dziewczyny miały rację. Powinnam się przespać. Gdybym się tak zdrzemnęła do obiadu, wstałabym już ogarnięta i wyspana. Doszłam do wniosku, że to nie głupi pomysł i skinęłam dziewczynom głową na znak zgody.
Gdy wszyscy wychodzili ze stołówki, zatrzymałam jeszcze Nadiyę.
- Potrenujemy razem po obiedzie?
Dziewczyna skinęła głową, po czym pożegnałam się z nią i udałam do pokoju. Zwaliłam się na łóżko i już po chwili spałam kamiennym snem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz