wtorek, 30 grudnia 2014

Od Blue

Następnego dnia, obudziłam się zlana potem. Śnił mi się jakiś koszmar. Wstałam i ubrałam się. Długo szukałam mojego zeszytu do Japońskiego. Wkońcu go znalazłam- pod stertą papierów, na których analizowałam wiersz, który właśnie przerabialiśmy. Znalazłam tam też kartę pracy Shade’a. Pewnie zabrałam ją ze sobą przez pomyłkę. Żuciłam okiem na ryciny walające się po całej kartce. Nigdy nie wiedziałam, że Shade lubi rysować. Jego dzieła były bardzo precyzyjne. Jego rysunek przedstawiał płaczącego chłopca, który pochyla się nad leżącymi ciałami. Leżące ciała wydawały mi się jakieś znajome. Nagle zamarłam. Poznałam ciało które leżało najbliżej płaczącego chłopca. To byłam ja...
           *                      *                      *
W szkole oddałam Shade’owi kartke pracy, bez zmrurzenia oka. Wyrwał mi ją:
- Znalazłam ją.- Wytumaczyłam się. On tylko spojrzał na mnie spodełba. Udawałam, że go ignoruję. Po lekcjach pobiegłam na trening. Byli tam już Arcady, Lily, Alex, Nadiya, Shadow i Noya. A zatem czekaliśmy na Ariane, Shade’a, Lucy i Regga. Poprzez pięć napiętych i spowitych ciszą minut, staliśmy, w oczekiwaniu na przybycie pozostałych członków. Po pięciu minutach, kiedy nic ciekawego się nie stało, Shadow przemówiła:
-Może zaczniemy bez nich? Chyba nie przyszliśmy tu by się gapić jak ptaki latają na niebie, co?- Tu spojrzała na Arcadyego, Alex i mnie, bo odpłynęliśmy gdzieś daleko, spoglądając beztrosko w niebo. Już ustawiliśmy się na pozycjach, kiedy usłyszeliśmy za sobą:
-Jesteśmy!-Krzyknęli wszyscy, niemalże naraz.
- Siedem minut spóźnienia!- powiedział Arcady.
- Siedem i 42 sekundy.- Powiedział Regg.
- Tym gorzej tempaku!- Przewróciła oczami Lily.Trening przebiegł pomyślnie. Myśl o meczu dodawała każdemu skrzydeł. Po treningu, zaczymałam Alex.
-Hej...No więc pomyślałam, że mogłybyśmy połączyć Strzał Demona z Piorunującą Mgłą. Co ty na to?


Alex?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz