sobota, 27 grudnia 2014

Od Lucy-Wrogowie

Lucy po treningu wruciła do domu. Była ona sama a tej okolicy troche się bała ale co poradzić że tu muszą mieszkać jej wrogowie. Gdy by mogła to by spaliła by to miejsce a po tem zamieniła by je w cmentarz. Jej czerwone oczy przemierzały miejsce w poszukiwaniu któregoś z wrogów. Nagle za nią piłka leciała w jej strone. Dziewczyna szybko się obruciła i przekierowała strzał na napastnika który runoł na ziemie. Ale po chwili pojawili się jego koledzy. Wszyscy zaczeli oddawać strzały które Lucy przekierowała na nich. Po chwili jedną z piłek przejeła. 
-Co się stało Lucy masz dość?-spytał hytrze jeden z napastników. Dziewczyna skrzyżowała palce u prawej ręki po czym uniosła ją ku górze. Na czóbku palców zaczeła powstawać wodna bańka. Po chwili gdy bańka była wystarczająco duża Lucy wykonała zamach ręką i footbolówka znalazła się w środku wodnej kuli która unosiła się ku górze. Białowłosa wyskoczyła w powietrze po czym wykonała tam kilka obrotów po czym kopneła piłke w strone wrogów.
-Oceaniczna Aura.-technika odrazu rozwaliła jej rywali którzy uciekli. 
-No ładnie ładnie Lucy.-powiedział chłopak o czarnych włosach które zasłaniały mu lewe oko i o brązowych oczach. 
-Znowu chcesz atakować prosze bardzo. Ale pamiętaj mnie nigdy niezłamiecie!
-Oj Lucy ty się jeszcze nienauczyłaś. Nigdy ze mną niewygrasz. Skończysz tak samo jak twoja siostra.
Dziewczyna go zignorowała i poszła w dalszą droge ale niestety musiał on ją zagrodzić. Nagle jeden z chłopaków zaskoczył ją od tyłu i urzył paralizatora. Lucy straciła przytomność a napastnicy znikneli z miejsca zdarzenia. Po chwili przyjechała tam czarna limuzyna. Wysiadł z niej pewien męszczyzna o czerwonych oczach i białych włosach. Zabrał on białowłosą z tego miejsca.

Lucy obudziła się w swojm pokoju. Była tym zdziwiona bo straciła przytomność w zupełnie innym miejscu. Obok jej łóżka siedział ten sam człowiek który zabrał ją z tsmtej okolicy. 
-Lucas.-powiedziała uradowana dziewczyna przytulając białowłosego.  -Już dobrze siostro. 
-Lucas błagam cie nieprzeprowadzajmy się. Niechce opuszcić zespołu. Oni są mojmi przyjaciółmi.
-Obiecałem rodzicom że niepozwole aby ciebie znowu spotkało zagrożenie z strony tych morderców. Zapomniałaś co oni zrobili Emmie? Przez nich ona zgineła w trakcie meczu a ty byś o mały włos niestraciła nogi.
-Bracie prosze ja niechce się przeprowadzać.
-Dobrze. Ale musimy coś wymyślić na nich.-powiedział po czym zostawił siostre samą. Lucas po śmierci jej rodziców ją adoptował. Cieszyła się z tego , niepotrafi sobie wyobrazić życia w inne rodzinie. Zawsze mogła na niego liczyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz