środa, 31 grudnia 2014

Od Minori

Otworzyłam drzwi do pomieszczenia klubowego. W środku nikogo nie było, spojrzałam na zegarek, no tak zostało pięć minut do końca ostatniej lekcji. Podeszłam do krzesła i usiadłam na nim jednocześnie kładąc torbę na stolik. Czekałam. Po pewnym czasie usłyszałam czyjeś zbliżające się kroki. Drzwi rozsunęły się i do środka weszła drużyna piłkarska. Chłopak idący na ich czele zatrzymał się gwałtownie, gdy zobaczył, że jestem w środku. Na wskutek czego jego koledzy wpadli na niego. A brunet przytrzymał się jakiejś blondynki by nie upaść.
-K-kim jesteś- zapytała fioletowo włosa dziewczyna
Zanim zdążyłam odpowiedzieć z grupki wystąpiła Ariana. Spojrzała na mnie, a na jej ustach pojawił się gigantyczny banan
-Wróciłaś- powiedziała uradowana, odpowiedziałam jej lekkim uśmiechem- Przedstawię was sobie...
-Nie trzeba, sama to zrobię- przerwałam jej i wstałam- Nazywam się Mizukawa Minor, 15 lat, 2 gimnazjum, jestem waszym menadżerem, miło was poznać. Dołączyłam do klubu na swoim pierwszym roku.
-Jestem Arcady Smith i jestem kapi...- zaczął chłopak, który jako pierwszy wszedł do sali
-Wiem, wiem kim jesteś, nie musisz się przedstawiać. Jak mniemam zaczynacie trening. Poczekam na was na boisku- wyciągnęłam z jednej z szafek swój notes i udałam się na dwór.
-Chyba jej się coś pomyliło- usłyszałam jak jakiś chłopak zwraca się do reszty- Ma 15 lat i jest w 2 klasie?
-Nie zdała jednego roku- wytłumaczyła Ariana- Całkowicie zawaliła egzaminy końcowe. Lepiej nie wspominajcie tego przy niej, bo jeszcze obudzicie...- zawahała się czy im powiedzieć-... Minotaura.
Nie musiałam długo na nich czekać, już po kilku chwilach wszyscy, odziani w stroje sportowe, pojawili się na boisku.
-Ustawcie się na środkowej linii- nakazałam spoglądając w swoje notatki, podniosłam wzrok- Ale nie tak, ustawcie się według swoich numerów od 1- wskazałam na lewo- po 11- wskazałam na prawo. Wszyscy spojrzeli po sobie, ale wykonali moje polecenie i już po chwili ustawili się według moich instrukcji.
-Nishinoya Yuu, 15 lat, były członek drużyny siatkarskiej, grasz zarówno jako bramkarz, ale i jako obrońca. Zgadza się?
-Tak
-Alex Lennox- podeszłam do dziewczyny obok niego- 14 lat, grasz na wszystkich pozycjach oprócz bramkarza...
-Zgadza się
-Blue Holloway, 15 lat, obrońca.
-Tak- uśmiechnęła się
-Nadiya Brown, 14 lat, obrońca- kiwnęła głową w odpowiedzi, a ja przeszłam dalej- ciebie znam- zwróciłam się do Ariany i ją minęłam- Shade Daley, 15 lat, pomocnik.
-Tak- odparł obojętnym tonem
-Reg Jonhson, 15 lat, obrońca, pomocnik
-Tak
-Arcady Smith- przeszłam dalej- 13 lat, pomocnik, napastnik, kapitan- nie czekając na odpowiedź szłam dalej i stanęłam przed blondynką- Shadow Mairestee, 14 lat, bramkarz, pomocnik. Lily Diamond, 13 lat, napastnik. Lucy Carter, 14 lat, napastnik.
-Dobra- kontynuowałam- Zacznijcie trening. Chwila, chwila, chwila. Co wy robicie?- nie wytrzymałam gdy zobaczyłam, że dzieciaki ustawiają się na swoich pozycjach- Chyba najpierw robi się rozgrzewkę, co nie? Na co czekacie? Trzy okrążenia boiska.
Gdy zawodnicy rozgrzewali się, ja w tym czasie przeglądałam ich papiery.
-OK- zaczęłam gdy zauważyłam, że większość z nich już zaczęła ledwo łapać oddech. Mamy wśród nas dwójkę bramkarzy. Chcę was przetestować. Niech jedna połowa drużyny strzela na bramkę Nishinoyi, a druga na Shadow. Chcę, by każdy z was pokazał mi swoją popisową technikę hissatsu, ale... bramkarze niech na razie nimi nie bronią. Kapujecie? To dobrze. Tylko się nie pozabijajcie
Wyciągnęłam gwizdek z kieszeni i poczekałam, aż pierwsza para się ustawi.
-Panie przodem- powiedział bramkarz, na co Shadow zaśmiała się cicho. Dziewczyna ubrała rękawice i klasnęła w dłonie.
-Jestem gotowa! Lily pokaż co potrafisz!- krzyknęła w kierunku blondynki
-Chcesz to masz! Diamentowy strzał!- dmuchnęłam w gwizdek w chwili gdy piłka otoczona diamentami wpadła w siatkę bramki
-Następny!
Do Shadow strzelali jeszcze: Alex i jej Strzał Demona, Ariana bez użycia hissatsu, dobrze wiedziałam, że jeszcze nie opanowała żadnego i Lucy też bez hisstasu
Do Nishinoyi Blue, Reg i Shade bez hisstasu, Arcady z Obrotowego Srzału, teraz nadeszła kolej na Nadiyę.
Dziewczyna kopnęła piłkę bez użycia jakiejkolwiek techniki.
-Jeszcze raz- powiedziałam- Jeszcze- sytuacja się powtórzyła- Słuchaj, ktoś kto był kiedyś ace napastnikiem na pewno ma w zanadrzu jakiś super strzał, więc może przestań się bawić i raczym mi go pokazać?
Dziewczyna popatrzyła na mnie przez kilka sekund i kiwnęła głową. Ustawiła piłkę. Cofnęła się kilka kroków. Wyciągnęła prawą dłoń do przodu i stworzyła kulę ognia. Z niej zaczął wyłaniać się ogromny czerwony, płonący miecz. Chwyciła go obiema dłońmi i uderzyła nim w piłkę. Ta trafiła w bramkę otoczona płomieniami.
-O to mi chodziło. Teraz niech Shadow strzela do Nishinoyi, i odwrotnie.
Gdy dwójka zawodników wymieniła strzały zebrałam wszystkich piłkarzy i razem usiedliśmy w kółku by przedyskutować to co u nich zaobserwowałam.
-Uważam, że na razie Nishinoya...
-Możesz mówić mi Noya jak chcesz- wtrącił brunet
-Tak będzie szybciej- skomentowałam- No więc, niech Noya zostanie na bramce, na razie.. Zobaczymy jak się rozwiniecie. Shadow również jest dobra, ale radzi sobie lepiej w polu, a pyzatym mamy i tak solidną obronę. Znacie już swoje ustawienie? Nie? To zastanówcie się jak chcecie stać na boisku i dajcie mi znać. Trzecia sprawa to rozgrywający. Macie?- zastanowiłam się- To osoba, która potrafi przewidzieć nie tylko ruchy swoich przeciwników, ale i kolegów. Ktoś kto ma oczy dookoła głowy? Macie kogoś takiego wśród was? Dobra, zastanówcie się nad tym co powiedziałam. Dobra. Możemy na tym zakończyć trening. Muszę jeszcze przeanalizować wasze dane. I nie gapcie się na mnie jak na głupią. Może i się rządzę, ale robię to dla dobra drużyny. A! Prawie bym zapomniała. Od dziś koniec z fastfoodami! Jak kogoś przyłapię z czipsami, hamburgerem czy inną czekoladą zabiję.
-Ona nie żartuje....- mruknęła Ariana

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz