Otworzyłam drzwi do pomieszczenia klubowego. W środku nikogo nie
było, spojrzałam na zegarek, no tak zostało pięć minut do końca
ostatniej lekcji. Podeszłam do krzesła i usiadłam na nim jednocześnie
kładąc torbę na stolik. Czekałam. Po pewnym czasie usłyszałam czyjeś
zbliżające się kroki. Drzwi rozsunęły się i do środka weszła drużyna
piłkarska. Chłopak idący na ich czele zatrzymał się gwałtownie, gdy
zobaczył, że jestem w środku. Na wskutek czego jego koledzy wpadli na
niego. A brunet przytrzymał się jakiejś blondynki by nie upaść.
-K-kim jesteś- zapytała fioletowo włosa dziewczyna
Zanim zdążyłam odpowiedzieć z grupki wystąpiła Ariana. Spojrzała na mnie, a na jej ustach pojawił się gigantyczny banan
-Wróciłaś- powiedziała uradowana, odpowiedziałam jej lekkim uśmiechem- Przedstawię was sobie...
-Nie
trzeba, sama to zrobię- przerwałam jej i wstałam- Nazywam się Mizukawa
Minor, 15 lat, 2 gimnazjum, jestem waszym menadżerem, miło was poznać.
Dołączyłam do klubu na swoim pierwszym roku.
-Jestem Arcady Smith i jestem kapi...- zaczął chłopak, który jako pierwszy wszedł do sali
-Wiem,
wiem kim jesteś, nie musisz się przedstawiać. Jak mniemam zaczynacie
trening. Poczekam na was na boisku- wyciągnęłam z jednej z szafek swój
notes i udałam się na dwór.
-Chyba jej się coś pomyliło- usłyszałam jak jakiś chłopak zwraca się do reszty- Ma 15 lat i jest w 2 klasie?
-Nie
zdała jednego roku- wytłumaczyła Ariana- Całkowicie zawaliła egzaminy
końcowe. Lepiej nie wspominajcie tego przy niej, bo jeszcze
obudzicie...- zawahała się czy im powiedzieć-... Minotaura.
Nie musiałam długo na nich czekać, już po kilku chwilach wszyscy, odziani w stroje sportowe, pojawili się na boisku.
-Ustawcie
się na środkowej linii- nakazałam spoglądając w swoje notatki,
podniosłam wzrok- Ale nie tak, ustawcie się według swoich numerów od 1-
wskazałam na lewo- po 11- wskazałam na prawo. Wszyscy spojrzeli po
sobie, ale wykonali moje polecenie i już po chwili ustawili się według
moich instrukcji.
-Nishinoya Yuu, 15 lat, były członek drużyny siatkarskiej, grasz zarówno jako bramkarz, ale i jako obrońca. Zgadza się?
-Tak
-Alex Lennox- podeszłam do dziewczyny obok niego- 14 lat, grasz na wszystkich pozycjach oprócz bramkarza...
-Zgadza się
-Blue Holloway, 15 lat, obrońca.
-Tak- uśmiechnęła się
-Nadiya
Brown, 14 lat, obrońca- kiwnęła głową w odpowiedzi, a ja przeszłam
dalej- ciebie znam- zwróciłam się do Ariany i ją minęłam- Shade Daley,
15 lat, pomocnik.
-Tak- odparł obojętnym tonem
-Reg Jonhson, 15 lat, obrońca, pomocnik
-Tak
-Arcady
Smith- przeszłam dalej- 13 lat, pomocnik, napastnik, kapitan- nie
czekając na odpowiedź szłam dalej i stanęłam przed blondynką- Shadow
Mairestee, 14 lat, bramkarz, pomocnik. Lily Diamond, 13 lat, napastnik.
Lucy Carter, 14 lat, napastnik.
-Dobra- kontynuowałam- Zacznijcie
trening. Chwila, chwila, chwila. Co wy robicie?- nie wytrzymałam gdy
zobaczyłam, że dzieciaki ustawiają się na swoich pozycjach- Chyba
najpierw robi się rozgrzewkę, co nie? Na co czekacie? Trzy okrążenia
boiska.
Gdy zawodnicy rozgrzewali się, ja w tym czasie przeglądałam ich papiery.
-OK-
zaczęłam gdy zauważyłam, że większość z nich już zaczęła ledwo łapać
oddech. Mamy wśród nas dwójkę bramkarzy. Chcę was przetestować. Niech
jedna połowa drużyny strzela na bramkę Nishinoyi, a druga na Shadow.
Chcę, by każdy z was pokazał mi swoją popisową technikę hissatsu, ale...
bramkarze niech na razie nimi nie bronią. Kapujecie? To dobrze. Tylko
się nie pozabijajcie
Wyciągnęłam gwizdek z kieszeni i poczekałam, aż pierwsza para się ustawi.
-Panie przodem- powiedział bramkarz, na co Shadow zaśmiała się cicho. Dziewczyna ubrała rękawice i klasnęła w dłonie.
-Jestem gotowa! Lily pokaż co potrafisz!- krzyknęła w kierunku blondynki
-Chcesz to masz! Diamentowy strzał!- dmuchnęłam w gwizdek w chwili gdy piłka otoczona diamentami wpadła w siatkę bramki
-Następny!
Do
Shadow strzelali jeszcze: Alex i jej Strzał Demona, Ariana bez użycia
hissatsu, dobrze wiedziałam, że jeszcze nie opanowała żadnego i Lucy też
bez hisstasu
Do Nishinoyi Blue, Reg i Shade bez hisstasu, Arcady z Obrotowego Srzału, teraz nadeszła kolej na Nadiyę.
Dziewczyna kopnęła piłkę bez użycia jakiejkolwiek techniki.
-Jeszcze
raz- powiedziałam- Jeszcze- sytuacja się powtórzyła- Słuchaj, ktoś kto
był kiedyś ace napastnikiem na pewno ma w zanadrzu jakiś super strzał,
więc może przestań się bawić i raczym mi go pokazać?
Dziewczyna
popatrzyła na mnie przez kilka sekund i kiwnęła głową. Ustawiła piłkę.
Cofnęła się kilka kroków. Wyciągnęła prawą dłoń do przodu i stworzyła
kulę ognia. Z niej zaczął wyłaniać się ogromny czerwony, płonący miecz.
Chwyciła go obiema dłońmi i uderzyła nim w piłkę. Ta trafiła w bramkę
otoczona płomieniami.
-O to mi chodziło. Teraz niech Shadow strzela do Nishinoyi, i odwrotnie.
Gdy
dwójka zawodników wymieniła strzały zebrałam wszystkich piłkarzy i
razem usiedliśmy w kółku by przedyskutować to co u nich zaobserwowałam.
-Uważam, że na razie Nishinoya...
-Możesz mówić mi Noya jak chcesz- wtrącił brunet
-Tak
będzie szybciej- skomentowałam- No więc, niech Noya zostanie na bramce,
na razie.. Zobaczymy jak się rozwiniecie. Shadow również jest dobra,
ale radzi sobie lepiej w polu, a pyzatym mamy i tak solidną obronę.
Znacie już swoje ustawienie? Nie? To zastanówcie się jak chcecie stać na
boisku i dajcie mi znać. Trzecia sprawa to rozgrywający. Macie?-
zastanowiłam się- To osoba, która potrafi przewidzieć nie tylko ruchy
swoich przeciwników, ale i kolegów. Ktoś kto ma oczy dookoła głowy?
Macie kogoś takiego wśród was? Dobra, zastanówcie się nad tym co
powiedziałam. Dobra. Możemy na tym zakończyć trening. Muszę jeszcze
przeanalizować wasze dane. I nie gapcie się na mnie jak na głupią. Może i
się rządzę, ale robię to dla dobra drużyny. A! Prawie bym zapomniała.
Od dziś koniec z fastfoodami! Jak kogoś przyłapię z czipsami,
hamburgerem czy inną czekoladą zabiję.
-Ona nie żartuje....- mruknęła Ariana
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz