- Czy choć na chwilę, nie możecie dać mi spokoju!? -krzyknęła Shadow i
rzuciła we mnie poduszką, którą oczywiście złapałam, blondynka
podniosła się na łokciach i spojrzała w moim kierunku
-Mizukawa
kazała sprawdzić co się z tobą dzieje- odparłam unikając jej spojrzenia,
od czasu naszej rozmowy w autobusie, a później na korytarzu nie
miałyśmy ze sobą kontaktu
-Wszystko jest w porządku, nie widać?- prychnęła, na co uniosłam znacząco brwi
-Dziwną masz definicję słowa "w porządku"- prychnęłam- prawie wszyscy się o ciebie martwią, zachowujesz się... inaczej
-Bo ciebie to obchodzi! Zajmij się lepiej sobą i swoimi problemami, z którymi wolisz sobie radzić sama!- krzyknęła
Krzyczała
na mnie jeszcze z kilka minut. Mówiła, że nic jej nie jest, ale
jednocześnie wypominała mi to, że nie chcę jej zaufać i sobie pomóc, a
oczekuję od niej tego samego. Byłam tak wkurzona, że byłam gotowa zrobić
wszystko byle tylko znów zachowywała się jak dawniej.
-Miał na
imię Kirito!- przerwałam jej monolog- Chłopak, który ostatnio próbował
mi uporać się z moimi problemami. Byliśmy na jednym obozie piłkarskim. Przez cały
czas byłam odizolowana od innych dzieciaków, bo miałam inny schemat
treningowy. Pewnego dnia uciekłam i go spotkałam. Opowiedziałam mu o
wszystkim. Następnego dnia siłą zabrali mnie w inne miejsce, gdzie już
nigdy się nie spotkaliśmy. Dlatego nikomu nie chcę zdradzać tego co się
ze mną dzieje. Rozumiesz? Ty z kolei potrafiłaś mi powiedzieć o
wszystkim. Zarówno o swojej mamie jak i bracie ich poszukiwaniu oraz o
przyjaciółce. Więc nie rozumiem o co ci teraz chodzi. Powiesz mi, czy
nie? Chyba nie masz niczego do ukrycia...
Shadow? przepraszam, spodziewałam się, że wyjdzie lepsze -.-
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz