-Niewiele osób jest w stanie wyzwolić awatar, czytałam o tym. Ale ci,
co to zrobili są naprawdę niesamowici. To jest jak fizyczna forma
wszystkich twoich umiejętności. Mówisz, że nie chcesz by się wydostał.
Ja dałabym za to wszystko. Awatar jest ucieleśnieniem ciebie samego,
myślę, że nie byłby w stanie zrobić ci krzywdy. Mizukawa mówiła, że ta
energia kumuluje się w sercu, więc nie jest niczym złym. To zebranie
wszystkich twoich najlepszych cech, twoja wewnętrzna siła i głęboka
podświadomość- Shadow wpatrywała się we mnie z szeroko otwartymi oczyma,
no tak po raz pierwszy otwarcie z nią rozmawiałam. Jednak czułam, że
jej obawy ani odrobinę nie zmalały. Nie chciała przebudzić awatara, mimo
że miała ku temu spore predyspozycje i była najbliżej z nas wszystkich.
Jednak nie miałam jej tego za złe, przecież byłam w identycznej
sytuacji: nie chciałam zostać asem, a grałam na tej pozycji od ładnych
paru lat i miałam całkiem spore doświadczenie. Mimo tych wszystkich
różnic, które były pomiędzy nami znalazło się coś co nas połączyło-
Myślisz, że twój ojciec zabronił twojemu bratu wybudzić awatara?
-Nie wiem- odparła wymijająco spoglądając gdzieś w podłogę
-A
co jeżeli to nie minie?- zapytałam- Jeżeli nie wybudzisz awatara
wszystkie twoje objawy mogą się nasilić. Może jedyna droga byś wróciła
do zdrowia prowadzi przez wydobycie awatara? Pomyślałaś o tym? Musisz
zrobić jedno. Zadzwoń do ojca i powiedz mu o wszystkim co się z tobą
dzieje i powiedz o naszych podejrzeniach. To jedyne wyjście. Jeśli okaże
się, że przyczyna tkwi w czymś innym to znajdziemy sposób by ci pomóc.
Teraz dzwoń. Im szybciej się dowiesz tym lepiej. Nawet najgorsza prawda
jest lepsza niż czekanie w niepewności. Mogę wyjść jeśli nie chcesz bym
słyszała rozmowę.
Shadow?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz