środa, 4 lutego 2015

Od Noyi - Duch c.d

Blask księżyca zalewał puste boisko i wpadał do pomieszczeń obozu. Przez korytarz właśnie przebiegała nieduża grupka gimnazjalistów.
- Rozdzielamy się? - zapytał szeptem Shade
- A co jeśli ten duch jest niebezpieczny? - odparł Arcady, również szeptem
- To lepiej szukajmy tego ducha całą grupą - wtrąciła Shadow
I znów ruszyli przed siebie.
****
- Już długo tak łazimy... - westchnęła Alex, opierając się o najbliższą ścianę
- Jeszcze nic nie znaleźliśmy! - odparł Arcady - Chodźcie dalej... ...Cii! Słyszeliście?
- No... ...Noya?
- Co wy tu robicie? - zapytałem, podchodząc bliżej zciągając recznik z mokrych włosów.
- Ciii! - uciszyła mnie Shadow
- Szukamy ducha. A ty? - rzekła Alex
- Musiałem się doprowadzić do poprzedniego stanu, po kolacji. Byłem cały uklejony... tym czymś... - odparłem szeptem, zarzucając ręcznik na szyję
- Ja też nie wiem, co to było - powiedział Shade
- Przez chwilę myślałam, że ty jesteś tym duchem - wypaliła Shadow
- Dobra, szukajmy dalej! - rzekł Arcady
- To ja poszukam go gdzieś tam - powiedziałem i machnąłem ręką w głąb korytarza
- Dobrze. Jest biały. Tylko uważaj, ten duch może być niebezpieczny! - powiedziała Alex
****
Schodziłem ze schodów. Było zupełnie ciemno. Ześlizgnąłem się z kilku ostatnich schodków. Zjechałem na sam dół i walnąłem o zimną posadzkę. Odchyliłem ręcznik z oczu...
- Mógłbyś bardziej uważać! - usłyszałem - Tyle razy to powtarzałam...!
- Nadiya? - podniosłem się z posadzki
- Raczej.
Uderzył mnie jej jasny - jak nie biały - strój.
- Czy ty przypadkiem nie...
Nagle z korytarza wyskoczyła połowa drużyny i rzuciła się na Nadiyę z siatkami na motyle.
- Co z wami?! - wrzasnęła wściekła, próbując wyplątać się z siatek.
- Myśleliśmy, że jesteś tym duchem, o którym mówił Mike - odparł Arcady
- Czy ja wam wyglądam na jakiegoś ducha?!
- My go będziemy dalej szukać... - bąknęła Shadow, ale zanim ktokolwiek zdążył zareagować pojawił się Mike...
- To ty! - krzyknął i rzucił się na Nadiyę - Ty duchu!!!
- Mike! Hej, to nie jest duch! Mike! Przetań! - staraliśmy się opanować sytuację.
- Z wami chyba jest coś nie tak! - warkneła Nadiya, kiedy już pewnie staneła na nogach.
- Dziś byłaś na boisku, wieczorem? - zapytał Mike
- Tak
- I byłaś w tym, białym stroju? - dopytywał Arcady
- Tak...
- Mamy naszego ducha... - westchnąłem uśmiechając się lekko
Po chwili zaczęli się wszyscy rozchodzić, ale przed tym przeprosili Nadiyę za nieporozumienie.
- Z czego się śmiejesz? - warknęła do mnie dziewczyna, widząc mój uśmiech.
- Mogliśmy się spodziewać, że jeśli Mike zobaczy kogoś ubranego w jasne ciuchy, pomyśli, że to duch - odparłem, poprwiając ręcznik na szyi.
Obrończyni przewróciła oczami.
- Włosy ci oklapły - odparła - Jesteś kilka centymetrów niższy...
- Dużo razy to słyszałem - zaśmiałem się - "włosy dodają ci centymetrów"... Ok, ja już pójdę. Dobranoc!


(pomysł - Mizu Chan xD)



3 komentarze:

  1. Tia... Noya z mokrymi włosami wygląda jak zjawa ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Należę do tego 3-osobowego (chyba) grona, które widziało na własne oczy jak Noya wygląda w mokrych włosach i się ze mną nie sprzeczaj!

      Usuń