Po rozgrzewce, Mizukawa podzieliła nas na dwie drużyny - po 6 w jednym zespole.
Właśnie Arcady biegł na bramkę Shadow. Shade po krótkiej chwili nzalazł się przy nim. Po równej walce, piłkę przejęła drużyna przeciwna... o ile można to tak nazwać.
Nadiya wbiegła w pole karne i użyła Ognistego Miecza. Teraz, to dosłownie była chwila. Chciałem użyć Ściany Wiatru, ale... nie wiem, co się stało... Czy się przygapiłem? Czy obrona zawiodła? Nie wiem...
Piłka trafiła mnie w twarz. Siła uderzenia była potężna, wpadłem do bramki.
Kiedy chciałem wstać, wszystko dookoła stało się niewyraźne. Złapałem się lewego słupka bramki, by nie upaść. Po chwili widziałem już na tyle ostro, by wznowić grę.
- Noya, wszystko w porządku? - zapytała Mizukawa
Przytaknąłem. Byłem zbyt oszołomiony, by poczuć jakikolwiek ból.
Kilka minut później, na moją bramkę biegli Patric i Alex. Walczyli zaciekle o piłkę, jednak to chłopak miał większą przewagę w sytuacji. Kiedy zawodnicy wbiegli w pole karne, coś kazało mi zareagować.
Rzuciłem się prosto pod nogi rozpędzonym zawodnikom...
***
Otworzyłem oczy.
Poczułem przeszywający, ostry ból w okolicach nosa. Oczy zaczęły mi łzawić. Czułem, że coś spływa mi po twarzy. Nie mogłem zaczerpnąć powietrza. Wsparłem się na ręce i pochyliłem głowę. Wtedy zobaczyłem ślady krwi na murawie. Zdałem sobie sprawę z piekielnego bólu i dziwnych zawrotów głowy. Nie wiedziałem co się stało.
- Noya... Słyszysz mnie...?
- Yhyyymm - mruknąłem po chwili, dusząc się krwią.
- Może mieć złamany nos. Przynieście apteczkę.
Nie umiałem zidentyfikować posiadacza głosu. Wszystko stało sie takie jasne, oślepiające. Nie wiedziałem, co się stało, czemu leżę na murawie, czemu czuje ten ból... Wszystko wydawało się niewyraźne...
Ktoś przyłożył mi lód do nosa. Krzyknąłem z bólu.
- Możesz wstać? Chodź...
Poczułem, że ktoś chwyta mnie za barki i przedramiona. Stanąłem niepewnie na nogach. Kiedy uściski zaczęły się rozluźniać, poczułem falę senności.
Zachwiałem się, ale nie upadłem.
- Dasz radę zejść z boiska?
Zrobiłem krok, ale wszystko dosłownie zawirowało, a ja znów poczułem, że ktoś mnie chwyta za łokcie. Nie miałem siły walczyć z okropnym bólem. Byłem wdzięczny drużynie za pomoc, ale nie mogłem im tego powiedzieć. Walczyłem z sobą, by nie zamknąć oczu...
****
- Hej, hej... Jak się czujesz? - usłyszałem
Nie odpowiedziałem...
Nie wiedziałem, gdzie jestem...
Myślałem, że głowa zaraz mi pęknie. Wszystkio dookoła stało się oślepiająco jaskrawe...
- Co mamy zrobić?
"Dobić" - pomyślałem i zamknąłem oczy...
*****
...
Więc tak... Noya jest w szpitalu, nieprzytomny. Ma złamany nos i wstrząs mózgu. Jeśli ktoś pragnie, może dokończyć, ale prosiłabym, aby mnie wcześniej poinformować.
JA! JA DOKOŃCZĘ <3
OdpowiedzUsuńFajne
OdpowiedzUsuńMarla
Nie Noya!!!!!! Za co on ma ten wstrząs? Za co!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńKemari, nie zorzumiesz mojej psychiki, a w wyobraźni można się zgubić XD
Usuń...Gdybym napisała ci odpowiedź na pytanie, to pewnie dostałabym więcej po głowie :/
Ktoś mi dzisiaj powiedział, że mnie nie można przytulać, tylko trzeba bić ;(!
UsuńZnam jeszcze kogoś, w kogo wyobraźni można się zgubić (ta osoba wie, że do niej się zwracam ^^)
STARUNNA, TY MORDERCO!!!!!! (jakby co, to ciągle nazywam niektóre osoby mordercami, np. Yui, kiedy ostatnio poinformowała mnie, że obcięła sobie włosy)
OdpowiedzUsuńW sumie wiedziałam, że to zrobisz, ale już o tym zapomniałam... Cała ja...
Przez dwa dni nie interweniowałam w blogu, a tu się takie rzeczy dzieją! Tzn. czytałam tylko opka i uzupełniałam licznik opowiadań (nawiasem mówiąc, znowu nie wiem, które opko wpisałam ostatnie...). Pogroziłam też Yui, że jej odbiorę punkty za ośmieszanie Arcadiusza. ^^
Mnie dzisiaj bolał brzuch, głowa i nogi... Czyli jednym zdaniem: Paść bezwładnie na łóżko i iść spać. Mimo wszystko poszłam oglądać odcinki na tablecie... Boję się jutra. Jak będzie gorzej, to strajkuję i na bloggera nie wchodzę! xD
Przed chwilą naprawdę długo zastanawiałam się, czy wpisałam wczorajsze opowiadania do licznika, gdyż nie chciało mi się ich czytać i zrobiłam to dopiero na telefonie, kiedy nie mogłam zasnąć (zawsze tak robię)... Doszłam do wniosku, że wpisywałam, ale pewna nie jestem... Tak mocno to się jeszcze w tym blogu nie pogubiłam! A wszystko przez odcinki...
UsuńJam nie jest mordercą!
Usuń(Noya jeszcze żyje!)
Tsa... "JESZCZE" -_-
UsuńTeż pomyślałam o "tak, JESZCZE"...
Usuńudaję, że śpiewam Ice Road, tzn. ruszam ustami do piosenki
xD Aż słyszę Twój piękny głos! ^-^
UsuńNom <3
UsuńKiedyś nagram jak śpiewam i wrzucą na jutuba. To będzie hit internetu! Namówię Yui i zaśpiewamy razem: nie będziecie wiedzieli, czyj głos jest czyj xD
Yui obcięła sobie włosy!!!??? MORDERCA!
OdpowiedzUsuńNiedobrze Ci? Herbatka pomoże! A co oglądasz? Ja ostatnio pooglądałam dwa anime twoim sposobem (w łóżku, udając, że śpię) :D
Izumi gdzie jest czat? Bo go niema a podobno miał być?
OdpowiedzUsuńJest na samym dole :)
OdpowiedzUsuńDeba-Podcięła trochę. Piję już drugą szklankę, ale mi tylko gorzej xD
OdpowiedzUsuńKemari-na samym dole strony
Izumi- Źle Ci, bo mało wypiłaś! A idziesz jutro do szkoły? Jeśli nie, to masz czas na podliczanie opowiadań! ^^^
OdpowiedzUsuń