U mnie w domu były wielkie nudy. Pisałam z koleżanką na Facebooku ale ta mądra w połowie rozmowy przerwała bo przypomniała sobie że ma koszykówke a po tym basen. Nagle usłyszałam dobrze mi znany głos. Nuewierzyłam że to on. Mój brat przyjechał w odwiedziny. Zeszłam na dół by się z nim przywitać. Sam niewiem dlaczego. Kiedy byłam na pasterze zobaczyłam Edgarda który leży w dzwiach i był cały podrapany. Mój kot uciekał. Ruszyłam za kotką i tym samym stanełam na plecach brata. Biegłam za nią bardzo długo. Dobiegłam do wielkiego domu a moja kotka była na jego dachu i niepotrafiła zejść. Nagle z domu wyszła Lily.
-Alex co tu robisz?-spytała ace napastniczka.
-Moja kotka wsipieła się na dach i niepotrafi z niego zejść.
-W końcu sama zejdze.
-Była już taka sytuacja że utkneła na dachu mojego sąsiada. W tedy jego syn pomugł jej zejść. Było co oglądać.
-Alex niemyśl o niebieskich migdałach.-powiedziała Lily ściągając mnie na ziemie.-Pomyślmy jak ją ściągnąć z dachu.
-Mam pomysł. Ale mnie zabijesz że skocze na dach twojego domu.
-Nie. Dajesz.-po jej słowach zrobiłam kilka kroków w tył. Biegłam przed siebie po czym wykonałam kilka gwiazd i wyskoczyłam w powietrze. Wylondowałam na krawędzi dachu. Zachwiałam się w tył. Szybko wykonałam salto w tył by uniknoć upadku. Sytuacja kilka razy się powtarzała a mój kot postanowił uciąć sobie dzemke.
-Wiesz co Alex twój kot chyba się tym znudził.
-Możliwe.-powiedziałam po czym jeszcze raz to powturzyłam. Tym razem się udało. Wziełam kotke na ręce. Nagle gdy zbliżyłam się do krawędzi dachu kot gwałtownie skoczył na ziemie tym samym mnie popychając do tyłu. Leżałam na dachu. Super jak to zobaczy Mizukawa to mnie walcem rozjedze.
-Alex co tam robisz?-spytał Noya który tędy przechodził.
-Wiesz Noya to nowy rodzaj gimnastyki.
-Gimnastyka na dachu.
-Tak.
-A co ty robisz na dachu u Lily?-niestety niezdążyłam bo piłka leciała w moją strone i zwaliła mnie z dachu. Na całe szczęście wylondowałam bez żadnych akrobacji a piłka o fioletowej aurze wirowała w moich dłoniach po czym staneła. Spojrzałam na dach a tam była Cleo a raczej cybork z Red Lions który zniknoł a moja kotka pogoniła za nią. Znowu biegłam za nią jak szalona. Do domu wruciłam po dziesiątej i to wszystko przez kota.
wtorek, 20 stycznia 2015
Od Alex
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ach te koty... <3
OdpowiedzUsuńWłaśnie oglądam film, gdzie przed chwilą grupka nastolatków skakała z dachu. ^^
Co to za film?
Usuń