-Blue słyszysz mnie?-zapytałam.
-Tak , Alex jak tam sytuacja?
-Moje "więzienie nie jest na terenie ich szkoły. Tylko na obrzeżach miasta Ed....-niedokończyłam słowa bo Max wyrwał mi telefon.-Edgard wie gdzie to jest!-krzyknełam. Kuzyn rzucił telefon po czym stanoł na nim stopą tym samym rozwalają.
-Myślałaś że wezwiesz pomoc.-po jego słowach bez zastanowienia zaczełam z nim walczyć. Walka była bardzo zacięta ale po chwili Max tak mie walnoł w brzuch po czym upadłam a on wyszedł trzaskając dzwiami.
-Kevin , powiedzi swojemu bratu aby jego koledzy z szkolnej drużyny karate nam pomogli w obronie obiektu.
-Oczywiście.-powiedział blondyn po czym poszli a jeden koleś który im pomagał wrzucił do klatki Lucy po czym poszedł.
-Lucy.
-Alex.
-Masz telefon?
-Tak.
-Daj na chwile-powiedziałam po czym dała mi czarnego smartfona. Zadzwoniłam do Blue.
-Halo Alex?
-Blue dzwonie z telefonu Lucy bo mój został zniszczony. Eniguma planuje w ochronie obstawić karateków. A oni są nie do pokonania.
-No to fajnie. Karatecy i do listy dochodzi Lucy.-powiedziała Blue.
-Musze kończyć ktoś idzie.-powiedziałam po czym się rozłączyłam.
Shade albo Blue?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz