sobota, 10 stycznia 2015

Od Shade'a- CD od Arcady'ego

-Niedaleko targu jest takie miejsce, tam możemy potrenować.- Powiedziałem nieprzekonany.
-Super, prowadź!- Wrzasnął Arcady. Szliśmy przez targ, ale nagle usłyszeliśmy dziwnego tragarza:
-Tanie gwizdki, firmy Imperia i Spółka™! Świetnie nadają się do gwizdania. Sami zobatrzcie!-I tu zagwizdał tak przeikliwie, że Arcady zakrył sobie uszy.
-Dość tego!- Krzyknęłem i podeszłem do tragarza. –Co ty sobie wyobrażasz, Mike!?
-No, sprzedaje gwizdki. Chcesz jeden?Tobie mogę dać za pół ceny!- Powiedział niewinnie.
-Nie i przestań!- Przewróciłem oczami.
-A gdzie wy się wybieracie tak późno? Już pierwsze gwiazdy widać na niebie!- Zmienił temat.
-Jest piętnasta.- Zauwarzył Arcady.
-Idziemy trenować!- Powiedziałem do Mike’a.
-O ile się nie mylę, to wy macie boisko koło szkoły!- Powiedział przekonany. Popatrzyliśmy po sobie.
-Ale dzisiaj jest mecz juniorów, prze pana!-Skłamał Arcady.
-To czemu Shade w nim nie uczestniczy?- Spytał zbity z tropu. Ta konwersacja trwała jeszcze chwile, ale Mike stwierzdził, że odbieramy mu klientów (których i tak nie ma). Jeszcze trochę spacerowaliśmy, poczym doszliśmy do celu. Boisko było trochę zaniedbane, ale to nie był żaden problem. Arcady wyciągnął piłkę.
-Co trenujemy?- Spytał entuzjastycznie.
-Może jakieś hissatsu?- Zamyśliłem się.
-Obronne? Do tego potrzeba trzeciej osoby. Aby na nas natarła.- Wytłumaczył Arcady.
-Spoko.- Powiedziałem i zadzwoniłem do Blue.
-Halo?- Odezwała się.
-Możesz z nami potrenować? Jesteśmy na boisku za targiem.- Blue nie sprzeciwiła się i po kilkunastu minutach zjawiła się.
-Co robimy?- Spytała


Arkadiuszu, co robimy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz