Stałam w zbiórce. Nadal, byłam w śnie. Śniło mi się że jestem na tym obozie o którym wszyscy wokół mnie szeptali. Byłam taka niemrawa że nie ogarnęłam o co chodzi. Nagle usłyszałam czyjś głos. Był trochę stłumiony, ale i tak coś tak słyszałam.
-Misuzu obudź się!!!
-Eeee...co?-ledwo co udało mi się otworzyć powieki nagle zauważyłam, że osoba która mnie próbuje obódzić to Arcady
-Zaczynamy trening!!!-targał mną jak burza
-Ej, co ty robisz!-przyjęłam pozę jakbym chciała z nim walczyć(kiedyś chodziłam na karate)
-Nic...tylko...
-Myślisz, że mną można tak pomiatać!
-Nie.
-Ok, spoko idę ćwiczyć.-naglę zrobiłam się milutka
Zaczął się trening. W tej szkole jest inaczej niż przypuszczałam. Muszę znaleźć sobie jakiegoś przyjaciela. Kogoś kto ma taki charakter jak ja!
Ktoś chce odpisać? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz