Nigdy bym nie podejrzewała Shadow o takie wyznania. Ona również
doświadczyła bólu? Jednak pewnie zupełnie innego niż ja. Nie potrafiłam
wyobrazić jej sobie jak blondynka mogłaby cierpieć. Zawsze była
uśmiechnięta i tryskała energią. Wiec jak tragiczna rzecz musiała ją
spotkać? I do tego mówiła to z takim spokojem. A jednak wyczułam chyba,
że głos się jej trochę trzęsie, minimalnie, ale jednak.
-Nic
nie możesz zrobić- powiedziałam cicho- Ostatni raz gdy ktoś próbował mi
pomóc...- zawahałam się- Zostałam od niego brutalnie oddzielona i już
się więcej nie spotkaliśmy. Nawet nie pamiętam już jego twarzy! Nie chcę
przechodzić tego po raz kolejny- westchnęłam- Ale dziękuję. To coś z
czym muszę sobie sama poradzić.
Ta rana wciąż się nie zabliźniła,
chociaż minęło tyle lat. Sama myśl sprawiała, że miałam zamiar krzyczeć
z bólu. Poczułam jak łzy gwałtownie napływają do moich oczu i
spojrzałam w okno by Shadow nie widziała mnie w takim stanie. I znowu to
zrobiłam. Znowu się komuś wygadałam, jak mogłam być, aż tak głupia?! W
jednej chwili poczułam jak dziewczyna kładzie mi pocieszająco dłoń na
głowie. Nie spodziewałabym się, że potrafi okazać tak zrozumienia i
współczucia. Tak bardzo się od siebie różniłyśmy, mimo, że byłyśmy w tym
samym wieku. Jednak w tej sytuacji nie miało to znaczenia. Nadal mając
wzrok utkwiony w widokach za oknem usłyszałam głos blondynki.
Shadow?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz