Biegłyśmy już od dłuższego czasu. Nasze tępo nie było jakieś zniewalające, ale nie było też wolne. Co to, to nie. Dobiegłyśmy do boiska. Właśnie wtedy przypomniałam sobie o wcześniejszej propozycji Lily. A gdyby tak…
Nie zastanawiając się dłużej, pacnęłam dziewczynę w ramię, po czym krzyknęłam:
- Berek!
Po tych słowach uciekłam ze śmiechem na boisko.
- Ja ci dam! – usłyszałam za sobą krzyk dziewczyny.
Uciekałam przez chwilę śmiejąc się, jednak już po chwili poczułam rękę Lily i ramieniu i jej krzyk:
- Berek!
Odwróciłam się i pognałam za nią. Była bardzo szybka. Trochę trwało zanim ją dogoniłam. Co prawda nie byłam, aż tak szybka, jednak po kilku minutach dziewczyna była bardziej wyczerpana ode mnie, więc w końcu udało mi się ją złapać. Ganiałyśmy się tak przez długi czas. Musiałam przyznać, że Lily była naprawdę szybka. Ale ja miałam całkiem niezłą zwrotność i znałam różne tricki, dzięki którym mogłam jej umykać.
W końcu po dłuższym czasie byłyśmy już nieźle wyczerpane.
- Może na razie koniec – zaproponowałam ciężko oddychając.
- Jestem za – odpowiedziała również dysząc.
Padłam bez sił na ziemię, a Lily usiadła obok mnie. Odpoczywałyśmy tak przez chwilę, po czym ace napastniczka zaproponowała:
- To co? Chcesz poćwiczyć teraz atak?
- Myślę, że na razie mogłybyśmy to sobie na razie odpuścić. Przyda nam się trochę odpoczynku, zanim zabierzemy się za dalszy trening. Możemy przebiec się do mnie, co ty na to?
- Jasne – odpowiedziała z uśmiechem.
Wstałyśmy więc i pobiegłyśmy do mnie. Tym razem nie było jednak tak łatwo. Lily podkręciła tępo i musiałam biec szybciej niż wcześniej. Na szczęście już niedługo potem byłyśmy na miejscu. Zaprosiłam dziewczynę do środka, zrobiłam nam kanapki i lemoniadę, po czym poszłyśmy do mojego pokoju.
- Rozgość się – powiedziałam, po czym postawiłam wszystko na biurku.
Odpoczywałyśmy przez chwilę. W końcu Lily zapytała:
- A więc, co teraz mamy w planach? Ćwiczymy moją siłę czy twój atak?
- Skoro jesteśmy u mnie, to myślę, że mogę ci pomóc z ćwiczeniami na siłę i wytrzymałość. Bieganie to nie jedyne, co ćwiczy tą drugą umiejętność.
- Ok, w takim razie co robimy?
Nic nie powiedziałam. Wstałam z łóżka i otworzyłam jedne z trojga drzwi znajdujących się w moim pokoju. Lily z ciekawością wstała i zajrzała do pomieszczenia. Z jej gardła wydobył się cichy okrzyk zdumienia, gdy zobaczyła wnętrze pokoju.
Na środku, była mata, a nad nią różnej długości drążki. Wzdłuż całej długości ściany przy oknie znajdował się tor łuczniczy. Po drugiej stronie pomieszczenia znajdowały się różne narzędzia, które można znaleźć w siłowni.
- Wow! Niesamowite! – krzyknęła moja przyjaciółka. – Tylko… Po co ci to wszystko?
Uśmiechnęłam się do niej i odpowiedziałam:
- Wszystkie te przyrządy wzmacniają siłę. Mata przydaje się do ćwiczeń wytrzymałościowych.
- A drążki?
- Ach… To również ćwiczy swego rodzaju wytrzymałość. A poza tym, wykorzystuję to do swoich ćwiczeń.
- Jakich ćwiczeń? – zapytała zdumiona.
Spojrzałam na nią ze zdziwieniem. Nie mówiłam jej o tym? Uśmiechnęłam się do niej przepraszająco i powiedziałam:
- Ćwiczę akrobatykę.
Lily?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz