Czując na sobie przeszywający do szpiku kości wzrok Shadow uległam.
No bo jak nie zignorować kogoś kto gapi się na ciebie jakby miał w
oczach rentgen? Z niechęcią zamknęłam książkę i spojrzałam na siedzącą
obok dziewczynę. Co dziwne nadal się uśmiechała.
-Coś się stało?- zapytałam
-Ty mi powiedz- odparła
Westchnęłam.
Muszę ją jakoś zbyć, chociaż wiedziałam, że nie będzie to łatwe. Muszę
powiedzieć jej coś takiego by jednocześnie się odczepiła, ale i nie
drążyła tematu.
-Nie gram już na ataku- powiedziałam
-Dlaczego?
-Tak jakoś wyszło. Poza tym są ode mnie lepsi. Lucy, Misuzu, Partick i Alex. Niech któryś z nich zostanie asem, ja nie chcę.
-Patrick i Misuzu są nowi, nic jeszcze nie wiemy o ich umiejętnościach więc nie wiesz czy są od ciebie lepsi- trafnie zauważyła
-Są jeszcze Lucy i Alex
-To prawda- zamyśliła się- Ale wiesz masz doświadczenie i no....
-Nie- przerwałam jej- nie chcę. Ta rozmowa nie ma sensu.
Dlaczego
nikt nie potrafił się w jakikolwiek sposób domyśleć, że atak to
największe piekło jakie mogło mnie spotkać?! Nikt nie widzi, że męczę
się na tej pozycji. Przez całą podstawówkę byłam nie tylko ace
napastnikiem, ale i kapitanem?! A robiłam to tylko, by zadowolić ojca.
Jednak z roku na rok było coraz gorzej. Aż do gimnazjum. Postanowiłam,
że zrobię sobie rok przerwy. O dziwo zgodził się. Niedawno obiecałam
sobie jedno. Jeżeli ktoś jeszcze dowie się o tym co się dzieje w moim
domu odejdę z drużyny. Dlaczego nie mogę być jak Kei albo Airi?! Oni
kochają treningi z ojcem. Z początku Nii-san był tak samo nastawiony jak
ja, jednak gdy udało mu się wywalczyć stypendium w Sidney (dzięki tym
morderczym treningom) dziękował bogom za tatę. Airi z kolei traktowała
dodatkowe zajęcia jako nagrodę, coś o co trzeba walczyć.
Jeszcze raz spojrzałam na Shadow. Chyba po raz pierwszy widziałam by spoważniała do takiego stopnia. Czekałam na jej reakcję.
Shadow?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz