-To teraz musisz przejść Blue.-
Podsumował Arcady.
-To ta różowowłosa, nie?- Upewnił
się Patric, uważając, że go nie słyszę.
- Fiołkowy, nie różowy!-
Powiedziałam wyniośle. Patric nie wiedział co odpowiedzieć, więc ustawiliśmy
się na pozycje. Patric zauważył, że trochę utykam i zrobił zmieszaną minę. Przewróciłam
oczami, poczym ustawiłam się na mojej
pozycji. Patric ustawił się na drugiej połowie boiska, poczym zaczął dryblować,
biegnąc przy tym w moją stronę. Kiedy stał koło mnie, wrzasnął ‘’Soniczny
Grzmot’’, poczym jego ciało, zaczęło emitować jasnym światłem. Zasłoniłam oczy,
a kieyd je otworzyłam, on był już za mną. Ruszyłam się biegiem i użyłam ‘’Pole
Pioruna’’. W rezultacie Patric upadł na ziemie a ja przejełam piłkę. Podeszłam
i podałam mu ręke. Wsparł się na niej i wstał.
-Jesteś dobry.- Pochwaliłam go.
-A ty nie jesteś najgorsza.
Reszta treningu minęła nam
pomyślnie. Mizusu zaskoczyła nas jej umiejętnościami. Po treningu, pobiegłam do
domu. Shade wracał z Arcady’m więc zdana byłam na siebie. Kiedy wróciłam,
poszłam do sali walk. Po drodzę do domu, zgubiłam się i niechcąco, weszłam do
jakiegoś ciemnego biura. Niestety drzwi się zaczasnęły i nie mogłam wyjść. Po
godzinie, zaintrygowała mnie półka z jakimiś dokumentami. Nagle z półki wysunął
się jakiś folder. Było na nim moje imie. Otworzyłam go i właściwie porzałowałam
tego. Usiadłam na fotelu, poczym zaczęłam czytać. Kiedy doszłam do kartki, z
nagłówkiem ‘’Top Secret’’, folder wypadł mi z rąk. Moje gałki rozszerzyły się
do maksymalnych rozmiarów. Kiedy skończyłam czytać, znalazłam rząd liczb i
liter. To chyba był link. Kiedy wpisałam og na tablecie, włączyła się strona z
moim imieniem. Widocznie hasło nie było potrzebne. Zauwarzył tam wideo z moimi
wyczynami i kościami. Zasłoniłam twarz i drgnęłam. Z wideo wynikało, że nie
można mi tego pokazać, bo zdam sobie sprawę w tego kim jestem, a właściwie CZYM
jestem. Na końcu znalazłam najbardziej szokującą wiadomość. Wiedziała o tym
moja rodzina, Mike i Shade...
Zacisnęłam pięści, poczym
wstałam. Uniosłam pięść i się zamachnęłam. Uderzyłam drzwi pięścią. Moja skóra
bolała jak piekło, ale zaryzykowałam, bo mam jeszcze kości. Shade miał mi dłużo
do wyjaśnienia... Wyszłam jakimś dziwnym korytarzem, a przedemną wyrosła ściana
ze szkła. Aby ją ominąć, nalerzało wpisać hasło, którego ja oczywiście NIE
znałam. Zawachałam się, poczym uderzyłam szkło pięściami. Rozbite szkło wbiło
mi się w ręke, więc pobiegłam do naszego mieszkania. Kiedy nareszcie je
znalazłam, Shade już tam był. Wślizgnęłam się do pokoju, poczym schowałam nóż,
bo jak się mnie zdenerwuje, to zdolna jestem do wielu rzeczy, a pokusa użycia lśniącego
ostrza, często na demną górowała. Obandarzowałam ręke i ubrałam bluzę, by Shade
nic nie zauwarzył. Usiadłam na kanapie, poczym bezmyślnie zaczęłam obracać w
ręku scyzoryk. Kiedy do salonu wszedł Shade, zaskoczył się i przemówił:
- Trochę cię nie było.
-Trudno.- Powiedziałam zimno.
Zacisnęłam w ręku scyzoryk. Shade chyba zrozumiał, że jest ze mną coś dziwnego.
-Zły dzień?- Spytał potulnie.
-Zły pomysł.- Odpowiedziałam.
Teraz Shade spojrzał na mnie ze
strachem.
-Odłóż scyzoryk, co?- Powiedział
badawczo.
-Dlaczego mi nie powiedziałeś!?-
Wrzasnęłam.- Masz mnie za idiotę!?
-O co ci chodzi?- Spytał Shade.
-Dosyć!- Wrzasnęłam i wyszłam z
pokoju. Po drodzę, znów się zgubiłam. Tym razem wylądowałam w pokoju z wielkim
lustrem. Spojrzałam na nie, a po drugiej stronie zauwarzyłam robota. To, czego naprawdę się bałam. Odbicie miało
zielonkawe oczy, i śmiało się szyderczo. Wrzasnęłam i wybiegłam z pokoju.
Przenocowałam w naszym domku klubowym, bo akurat Arcady zapomniał go zamknąć.
Położyłam się, poczym zasnęłam. Kiedy się obudziłam, ubrałam się i poczekałam
na resztę. Z faktu, że dzisiaj miał się zacząć obóz treningowy, miałam ze sobą
walizki. Wyciągnęłam średni futerał, z którego wyciągnęłam skrzypce. Zaczęłam
grać ulubiony utwór, ale nagle wszedł Patric. Spojrzał na mnie jak na idiotę.
-Jakiś problem?- Powiedziałam
ozięble. Patric mruknął coś pod nosem. Potem weszła Mizusu. Usiadła koło mnie i
zaczęłyśmy rozmawiać.
-Jak ci się podoba w szkole?-
Spytałam radośnie.
-Sama nie wiem.- Odparła.- Trochę
tu nieprzyjaźnie.- Namyśliła się.
-Zgoda.- Powiedziałam, a Mizusu
popatrzyła na mnie ze zdziwieniem.- Korytarze są dość ciemne.
-Chodziło mi bardziej o
atmosfere.- Mizusu przedstawiła mi swój punkt widzenia.
-A...- Jąknęłam.- Jasne.
Mizusu wydawała się całkiem
spoko. Nagle do domku wszedł Regg i Shade. Na widok Shade’a drgnęłam, oczekując
najgorszego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz