Poszliśmy więc na trening. Był taki jak zwykle, te same elementy i ćwiczenia, w sumie niektórym się to już chyba znudziło... (nie, nie patrzcie na mnie!) Ja ćwiczyłem drybling z Shade'em. Nie mam pojęcia jakim cudem, ale nie mogłem mu zabrać piłki.
-Co się z tobą dzieje?-zapytał.-Ty się pogorszyłeś, czy ja się polepszyłem?-zażartował.
-No nie wiem-zaśmiałem się.
Stanęliśmy w odległości kilku metrów od siebie. Tym razem bardziej się skupiłem. Kiedy w w końcu zdecydowaliśmy się ruszyć, szybko zrobiłem cięcie, żeby zabrać piłkę. Pojawiło się coś, co mnie zdziwiło. Energia. Nie, nie hissatsu. One wyglądają inaczej. Więc co to jest.
-Co to było?-zapytał zdziwiony Shade.
Ktoś?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz