poniedziałek, 26 stycznia 2015

Od Arcady'ego i Misuzu

Dzisiaj jak zwykle trenowaliśmy. Był to dopiero początek, ale niektórzy już wydawali się zmęczeni. Jak zwykle. Dzisiaj znowu nie potrafiłem trafić w pustą bramkę. No przecież! Każdy wie, że w tej kwestii jestem beznadziejny, ale bez przesady... Po pewnym czasie przestałem próbować i miałem już iść gdzie indziej, ale zobaczyłem koło boiska dziewczynę. Patrzyła niespokojnie na nas i rozglądała się. Postanowiłem do niej podejść, bo zdawało się, że czegoś chce.
***
-Hej-odezwał się jakiś chłopak stojący nieopodal
-Cześć jestem…
-Misuzu, ta nowa?
-No, tak!-powiedziałam-pokazać ci jakieś sztuczki?
-No, dawaj
Pokazałam mu pare dobrych trików. Wyrzuciłam piłkę w powietrze i wyskoczyłam. Trafiłam celnie do bramki. Nagle zobaczyłam że nie tylko on się na mnie patrzy teraz to już wszyscy! Co teraz? Stoję po środku boiska i się nie stoję jakby nigdy nic.
-Dałaś czadu nowa!-ktoś krzyczy
-Dzięki…-uciekam do szatni. Spojrzałam na zegarek. Spóźnie się na chemię…


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz