czwartek, 8 stycznia 2015

Od Shadow-CD Od Lily

- Skoro ziewasz, to trzeba cię obudzić! Dawaj! – powiedziałam, pchając ja ku sprzętom.
- Ok, niech będzie. Od czego mam zacząć?
- 3 minuty rowerek, 5 minut bieżnia na prędkości… 13 km/h. Potem wiosła, również 5 minut. Podnoszenie ciężarów przez… No, powiedzmy 10 minut. Na koniec symulacja wchodzenia po schodach przez 20 minut. I tak trzy serie.
Lily spojrzała na mnie z podminowaną miną.
- No co? – zapytałam udając niewiniątko.  – Chciałaś się wzmocnić, no nie?
- Ok. – powiedziała. – W takim razie zaczynajmy.
Z tymi słowy podeszła do rowerka.
- Hej, hej, hej! Chwila! – krzyknęłam, zanim zdążyła rozpocząć ćwiczenie.
- O co chodzi?
- Najpierw się porozciągamy, a dopiero potem zaczniesz, ok?
- Wporzo – odpowiedziała uśmiechając się do mnie.
Porozciągałyśmy się, po czym Lily rozpoczęła swój siłowy trening.
- A ty co będziesz robić w tym czasie? – zapytała.
- Trochę się popodciągam na drążkach, postrzelam trochę z łuku i porzucam nożem.
- Masz tutaj łuk i nóż? – zapytała chyba trochę przestraszona.
- Nie martw się, tylko takie drewniane – odpowiedziałam wyciągając z szafy odpowiednie przyrządy. – To prawdziwy łuk, ale strzały maja tępe zakończenia. Mają tylko uderzyć w przeszkodę. No wiesz, w końcu jakoś muszę ćwiczyć ‘Łowy’.
W odpowiedzi skinęła głową.
- A nóż? – zapytała.
- To tantō. Ojciec jest odrobinę przewrażliwiony na punkcie mojego bezpieczeństwa, więc muszę umieć się tym posługiwać. Ten jest do treningów, ale na dole mam prawdziwy. Po wydarzeniach z Enigumą mam ze sobą nie tylko gaz pieprzowy, ale i ten nóż.
- Jeszcze zacznę się ciebie bać – zażartował Lily.
- Nie ma czego – odparłam ze śmiechem. – Jestem w tym beznadziejna.
Po tych słowach zapadła cisza. Kiedy pierwsza seria ćwiczeń Lily dobiegła końca poszłam na dół po wodę z cytryną i przyniosłam ją na górę. Kiedy piłyśmy, do głowy wpadł mi pewien pomysł.
- Lily! – wykrzyknęłam z podnieceniem. – Może zostaniesz u mnie na noc?

Lily?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz