-Niech ja się dowiem kto za tym stoj a mu nogi powyrywam.
-Czyli tak?-spytał Reg.
-Tak. Ale dlaczego do ciebie dzwoniła? A no tak jaka ja tempota. To wiecie gdzie ona jest?
-Shade wie.-powiedział Regg wskazując na kolege.
-Shade zdajemy się na ciebie.-dodałam po czym wraz z Regiem ruszyliśmy za nim na poddasze. Przeszukiwaliśmy tak wszystkie pomieszczenia ale nic. Nagle z jednego z nich które niebyło sprawdzane wyszedł mój brat. W ostatniej chwili Shade pociągnoł mój nadgarstek ciągnąc mnie do jednego z nich. Przymknoł dzwi i obserwował czy sobie poszedł.
-Praktykant chemika?-spytał zdziwiony chłopak.
-On celowo podpalił sale od chemii.-szepnełam. Poszedł sobie. Po tym wyszliśmy z ukrycia. Sprubowałam otworzyć dzwi do pomieszczenia ale się niedało. Nagle wpadłam na idealny pomysł.
-Odsuńcie się.-powiedziałam ztanowczo.
-Chcesz robić za taran?-spytał Regg.
-Ta raczej ty.-powiedziałam po czym zaczełam biec przed siebie. Po tym jak byłam bardzo blisko dzwi skoczyłam w powietrze i stopą oderzyłam w dzwi które się otworzyły.
-Niewiedziałem że tak potrafisz.
-Jeszcze wiele o mnie niewiecie.-weszłam do środka. Tam była Blue , miała związane nogi i ręce. Na do datek jeszcze miała knebel w ustach. Odrazu z chłopakami wziełam się za rozwiązywanie węzłów. Szybko wyjełam knebel.
-Shade,Reg,Alex. Musimy tąd uciekać. To półapka.-powiedziała po czym szybko wzieła torbe i wszyscy uciekliśmy z tego miejsca. Po tem jak najszybciej udałam się na lekcje które szybko zleciały. Trening jak zwykle był udany. Ale niewiadomo dlaczego Lucy ostatnio wogule niegra. Jak co to tylko poda. Coś musiała uknuć. Ale co?
Blue?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz