środa, 14 stycznia 2015

Od Minori

-Jesteście już wszyscy?- zapytałam wchodząc do pomieszczenia klubowego
-Brakuje jeszcze Noyi- odezwała się Lucy, jednak już po paru sekundach w drzwiach pojawił się bramkarz.
-Chcę wam powiedzieć parę słów odnośnie meczu- zaczęłam- Powiem szczerze, że nie spodziewałam się naszej wygranej. Jednak wygląda na to, że bardzo dobrze udało wam się wykorzystać wszystkie wasze mocne strony, a z wad zrobić zalety. Arcady, jestem mile zaskoczona, że chociaż na chwilę przestałeś się wydurniać i podczas meczu zachowałeś się jak prawdziwej klasy kapitan- chłopak na miłe słowa szczerzył się do każdego po kolei, no tak był to chyba pierwszy raz,a nie drugi jak go pochwaliłam, cały czas praktycznie na niego wrzeszczę... - Eniguma to silna drużyna, cieszę się, że pomimo ich nieczystych zagrań- spojrzałam na Alex, a następnie Lucy- pokazaliśmy im gdzie ich miejsce. Jednak nie możemy spoczywać na laurach. Treningi to podstawa, ale nie tylko. Liczy się także doświadczenie. Dlatego mam dla was małą niespodziankę- zakończyłam
-Niespodziankę?! Jaką?!- krzyknął uradowany Arcady, a oczy zaczęły mu się świecić jak lampki chinkowe.
-Niespodziewaną?- odpowiedziałam pytaniem- Idźcie potrenować, później się dowiecie
Wszyscy wstali i z większymi lub mniejszymi chęciami udali się na nasze szkolne boisko w celu oczywistym.
Wyglądało na to, że wygrana w ostatnim meczu wielce wysoce podniosła ich morale, bo praktycznie każdy się ślimaczył i leniuchował. Brakowało im tylko koszyka z jedzeniem, a z pewnością urządziliby sobie piknik!! Całe szczęście, że pomoc była już w drodze. Gdy drużyna zauważyła, że nadchodzę wszyscy jak jeden mąż wstali nagle nie wiadomo skąd zyskali nowe zasoby energii gdyż już biegli wkoło boiska rozciągając się przy tym.
-Wygląda na to, że nadal terroryzujesz zawodników- usłyszałam znajomy głos dobiegający zza moich pleców
-Wygląda na to, że nadal przynosi to doskonałe efekty- odpowiedziałam, podeszłam bliżej pola gry i dmuchnęłam w gwizdek- ZBIÓRKA!
Już po chwili cała jedenastka stała w równym szeregu i czekała.
-Oto niespodzianka, o której wam mówiłam- w tej chwili zza mnie wyszedł mój wcześniejszy rozmówca- Przedstawiam oto Scott Bennett, były kapitan naszej szkoły
Scott uśmiechnął się i przywitał z dzieciakami. Jednak to nie był jeszcze koniec. Po tym jak pojawił się Scott zaczęły przybywać nowe osoby, tak, że teraz było ich razem dziewięciu. Scott, dwie dziewczyny i reszta chłopaków.
-To są wasi starsi koledzy, absolwenci naszej szkoły i byli członkowie drużyny piłkarskiej. Przekażą wam swoje doświadczenie w małej grze. Zagracie do zdobycia 5 bramek. Ariana, grasz z senpai'ami. Będzie wtedy po dziesięć osób w drużynie. Dodatkowo lepiej się wkomponujesz w grę. Wy- zwróciłam się do absolwentów- wiecie gdzie jest pomieszczenie klubowe, w pierwszej szafce po lewej znajdują się drugie stroje, idźcie się przebrać. Nie będziecie mieli problemów by je znaleźć bo  Shade i Arcady posprzątali całą salę.
-Przecież ten bałagan to była tradycja!- odezwał się Aaron
-To samo powiedziałem!- powiedział Reg- jednak gdy zmierzyłam ich wściekłym spojrzeniem obaj zamilkli i cofnęli się odrobinę.
-Minori-chan wojownicza jak zwykle!- odparł melodyjnym głosem Matt, w zamian poczęstowałam go lewym sierpowym prosto w szczękę
-Do roboty, przebierać się, a wy rozgrzewać!
Gdy dzieciaki wróciły do biegania usłyszałam liczne głosy zachwytu odnośnie gry ze starszakami.

Ktoś podejmie się by opisać mini mecz starej drużyny vs nowej? 

3 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. aaaaa! jaki błąd! zapomniałam, że już wykorzystaliście to imię! zmieniłam Mike na Matta ;d <- to miał być jeden ze starych zawodników naszej szkoły ;d

      Usuń
  2. Minori wprowadza równą tyranię, z tym się zgadzam, a szczególnie tyrani biednego, niewinnego Arkadiusza ;(

    OdpowiedzUsuń